
Ale nas tam jeszcze nie było, kiedy Velux zdecydował się założyć firmę we Francji w 1964 roku. Kierując się mottem swojego duńskiego szefa: „Doświadczenie jest lepsze niż tysiąc opinii ekspertów” i okienkiem pod pachą, pierwsi sprzedawcy przeszli przez Francję, aby zapoznać ludzi z systemem Velux. Początki są trudne.
Francuzom trudno sobie wyobrazić, że produkt o tak skromnych wymiarach może wnieść tak dużo światła
, rozwiązując jednocześnie problemy związane z uszczelnieniem i obsługą związane z jego pozycją na dachu. Oficjalny organ pisze nawet, że „zastosowania takiego systemu wydają się być ograniczone”! Wyzwanie, jakie wówczas polega na zrewolucjonizowaniu układu poddasza dzięki nowatorskim otworom, jest we Francji tym trudniejsze, że tradycja małych lukarn jest bardzo głęboka.
Dopiero futurystyczny plac budowy ośrodka sportów zimowych Avoriaz w 1968 roku i decyzja o wyposażeniu budynków
w okna Velux sprawiły, że marka w końcu wystartowała we Francji.
Od tego czasu cechy marki zostały docenione i stopniowo francuskie firmy rozpoczęły przygodę. Najpierw w Bretanii, gdzie spadziste dachy oferują piękne przestrzenie do zagospodarowania na poddaszu
i gdzie klimat zachęca do wpuszczenia jak największej ilości światła zimą i świeżego powietrza przy dobrej pogodzie. Następnie wszędzie we Francji, gdzie powstały cztery fabryki i pięć agencji regionalnych, które zapewniają okna dachowe we wszystkich regionach.
Zdjęcie: Warsztaty produkcyjne